Choć polski rynek jest pełen samochodów z cofniętym licznikiem, niektórzy właściciele mogą nawet nie wiedzieć, że ktoś kiedyś przy nim majstrował. Bywa, że takie samochody powodują poważne problemy, często się psują i wymagają znacznych kosztów napraw.
Podejrzany jest niski przebieg
Samochody z niskim przebiegiem są rozchwytywane na rynku wtórnym. Fakt, że widząc taką okazję w ogłoszeniach decyzję trzeba podejmować szybko nie oznacza, że można zrezygnować z dokładnej weryfikacji historii pojazdu. Zwłaszcza, że obecnie da się to zrobić niemal natychmiast – wystarczy dysponować danymi pojazdu i mieć dostęp do internetu".
Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny z carVertical.
Auta z importu statystycznie mają częściej cofany licznik niż krajowe
Właśnie z tego powodu, najrzadziej cofane są liczniki w samochodach z polskich salonów, a najczęściej te, które pochodzą z importu. Dane które czasem ujawnia historia pojazdu są dla wielu kupujących szokujące.
Samochody z importu cieszą się w Polsce dużą popularnością. Z jednej strony ich podaż jest odpowiedzią na spory popyt (aut krajowych jest po prostu za mało na rynku), z drugiej – kuszą niezłym wyposażeniem i – nierzadko – atrakcyjną ceną. Auta z niektórych krajów (np. Niemcy) wydają się także wzorowo serwisowane. W praktyce – nie zawsze tak jest. Jeśli ktoś ma pecha, może trafić na samochód sprowadzony nie tylko w fatalnym stanie technicznym, ale także z cofniętym licznikiem. Powiem więcej, istnieje trzy razy większe prawdopodobieństwo, że importowane samochody mają sfałszowany przebieg. Sprawdzenie historii pojazdu radykalnie zmniejsza szansę na bycie oszukanym."
Matas Buzelis, ekspert rynku motoryzacyjnego z carVertical
Co może wskazywać na to, że licznik został cofnięty?
Mimo wszystko czasem udaje się albo ujawnić prawdziwy przebieg, albo chociaż wskazać, że ktoś "majstrował" przy liczniku.
Oto punkty na które należy zwrócić szczególną uwagę:
Zawieszki i naklejki olejowe. Pod maską warto poszukać karteczek potwierdzających wymianę oleju – zawsze jest na nich odnotowany przebieg. Czasem te karteczki wiszą w widocznym miejscu, czasem są wsunięte w jakąś szczelinę, np. obok akumulatora. Pomocna w określeniu przebiegu jest także naklejka z terminem wymiany paska rozrządu.
Zużycie mechaniczne. Duży przebieg – nawet ten autostradowy – pozostawia ślad na układzie napędowym. Dobry mechanik potrafi na podstawie stanu podwozia ocenić czy auto ma mniej niż 100 tys. km czy raczej bliżej mu do 300 tys. km.
Zużycie wnętrza. Zużyte wnętrze również wskazuje na większy przebieg, ale trzeba pamiętać, że sprzedawcy czasem wymieniają kierownicę, mieszek lewarka zmiany biegów albo nakładki na pedały – tak, żeby wygląd wnętrza „pasował” do stanu licznika.
Dane zapisane w pamięci. W nowszych samochodach przebieg zapisuje się nie tylko na liczniku, ale także w pamięci innych sterowników – np. w sterowniku skrzyni biegów czy w modułach komfortu. Fachowiec z komputerem diagnostycznym potrafi tam dotrzeć i odczytać dane. Oczywiście, oszuści czasem korygują przebieg także w tych dodatkowych miejscach, ale i tak warto je sprawdzać.
Bardzo trudne jest sfałszowanie historii zapisanych błędów. W sterownikach przy każdym kodzie błędu jest zapisywany przebieg, przy którym ten błąd się pojawił. Takie dane zmienia się bardzo trudno, więc oszuści po prostu kasują historię zapisanych błędów. Brak tej historii jest zatem również znakiem ostrzegawczym.
Dane w kluczykach. W niektórych autach przebieg zapisuje się także w kluczykach/pilotach. Aktualizuje się on po każdym umieszczeniu kluczyka w stacji dokującej na desce rozdzielczej. Ten główny kluczyk będzie miał zatem zawsze aktualny stan licznika. Ale jeśli sprawdzimy pamięć kluczyka zapasowego, mogą ujawnić się rozbieżności. Jeśli kluczyk zapasowy ma niższy przebieg niż główny – wszystko jest OK., ale jeśli będzie odwrotnie – mamy dowód na cofnięcie licznika.